U progu dwudziestego wieku rowery odmieniły świat, dając swoim użytkownikom mobilność i niezależność. Na naszych oczach znów ulepszają oblicza miast, oferując zdrową i ekologiczną alternatywę dla samochodów i komunikacji zbiorowej. Dziś wybór roweru jako podstawowego środka lokomocji to nie tylko powód do dumy, ale styl życia, akcentujący wolność, samodzielność, szacunek dla środowiska i indywidualizm.
Inspirowane klasycznym designem, eleganckie rowery miejskie, są świetnym symbolem tych zmian, łączącym tradycję i nowoczesność. Wychodzą naprzeciw rosnącym oczekiwaniom klientów, w tym aktywnych kobiet, pragnących uczestniczyć w rowerowym trendzie, z właściwą sobie lekkością i wdziękiem.
Z ostatnich raportów Centrum Badań Opinii Społecznej 1 wynika, że na rowerach jeździ czynnie aż 70% Polaków. 22% spośród nas deklaruje jazdę regularną, 35% jazdę od czasu do czasu, a jedynie 13% okazjonalną. Z kolei według Głównego Urzędu Statystycznego, w naszym kraju rocznie kupuje się ponad milion rowerów. To wynik, o którym producenci i sprzedawcy samochodów mogą jedynie pomarzyć.
Ogromny boom na rynku jednośladów sprawia, że każdy może dobrać rower do konkretnych zastosowań, indywidualnych potrzeb i gustu. Stylowy rower w stylu retro to idealne rozwiązanie dla miejskich elegantek i dandysów, dla których liczy się wygoda i wysmakowany wizerunek. Klasyczne modele są dziś elementem kolekcji niemal każdego producenta, w tym wielu ciekawych i odnoszących sukcesy producentów krajowych.
Do zalet jazdy na rowerze nie trzeba już nikogo przekonywać, a władze lokalne zaczęły traktować rowerzystów jako pożytecznych uczestników ruchu drogowego. Choć rower nadal służy nam głównie do celów rekreacyjnych, aż połowa aktywnych cyklistów przyznaje, że stał się dla nich również pełnoprawnym środkiem transportu.
O ile wieś zawsze potrafiła docenić jego zalety, mieszkańcy miast długo stawiali na pierwszym miejscu samochód. Dopiero plaga nieznośnych korków i zanieczyszczenie powietrza spalinami sprawiły, że „mieszczanie” spojrzeli przychylniejszym okiem na codzienne pedałowanie do pracy, na randkę, czy na zakupy. Coraz chętniej wybierają rowery w stylu klasycznym jakby żywcem wyjęte ze starych fotografii.
Polska prowincja uratowała przed zapomnieniem niejedną tradycję. Mieszkańcy wsi i miasteczek mogą być dumni, że nigdy nie zwątpili w sens poruszania się na średnie odległości cichym i przyjaznym środowisku jednośladem. Nieodłączny towarzysz prawdziwych wiejskich mężczyzn sprzed lat – produkowany w Związku Radzieckim rower Ukraina, może z powodzeniem uchodzić za ikonę klasycznego stylu, powracającego dziś na ulice miast.
Dwie dekady temu zachwyciliśmy się zaletami rowerów górskich. Kochaliśmy je za to, że sprawdzały się i na przejażdżce za miasto i przy pokonywaniu wszechobecnych w tym mieście przeszkód.
Dziś, dzięki coraz nowocześniejszej infrastrukturze rowerowej, chętnie sięgamy po rowery miejskie. Są lekkie, ergonomiczne i stworzone do wygodnej jazdy z wyprostowaną sylwetką. W swoim naturalnym środowisku nie mają konkurencji i zapewniają najprzyjemniejsze wrażenia z jazdy po zróżnicowanym, utwardzonym podłożu.
Nie znaczy to, że nie sprawdzą się podczas podmiejskich przejażdżek, a nawet podróży do pobliskich miejscowości. Dostępne są modele z 3-stopniowymi przerzutkami wbudowanymi w piastę tylnego koła lub z zewnętrznymi przerzutkami. Dodatkowe przełożenia pozwalają bez trudu pokonywać nachylenia drogi, a nawet przejeżdżać przez piaszczyste odcinki leśnych ścieżek.
Wyposażone w praktyczne dodatki (błotniki, kosze na zakupy, ochrony łańcucha), znacząco zwiększają nasz komfort podczas jazdy do pracy i załatwiania spraw na mieście. Ich nowoczesne projekty, czerpiące z estetyki vintage sprawiają, że są przy tym najzwyczajniej piękne.
Klasyczne miejskie jednoślady nigdy tak naprawdę nie zniknęły z naszych ulic, reprezentowane przez egzemplarze, sprowadzane często z Niemiec, lub z mitycznego raju dla rowerzystów –Holandii. Holandia to trzeci po Anglii i Stanach Zjednoczonych kraj, w którym na przełomie XIX i XX rowery zyskały tak wielką popularność, że za ich sprawą dokonała się istna społeczno-obyczajowa rewolta.
„Rumak ludu”
Rower został tam okrzyknięty „rumakiem ludu” , a holenderski boom rowerowy osiągnął takie rozmiary, że już w 1911 kraj osiągnął status europejskiego lidera w ilości rowerów na mieszkańca 2 . Holendrzy do dziś uznawani są za najbardziej „zrowerowaną” nację Świata, choć o palmę pierwszeństwa zaczynają rywalizować z nimi coraz śmielej Duńczycy.
Praktyczni i postępowi mieszkańcy Niderlandów mają niezwykle bogatą tradycję masowej komunikacji rowerowej. Jednak nawet im nie udało się od razu ominąć ślepego zaułka, do którego wiedzie nadmiar samochodów osobowych stłoczonych w centrach miast.
Dopiero rosnąca fala śmiertelnych wypadków drogowych sprawiła, że Holendrzy zaczęli domagać się ograniczenia transportu samochodowego i wyznaczenia w miastach stref wolnych od pojazdów silnikowych. Przez cały kraj przetoczyły się fale rowerowych protestów.
Kryzys naftowy z początku lat 70. sprawił, że władze chętnie przyklasnęły tej inicjatywie, pokrywając dodatkowo kraj siecią nowoczesnych ścieżek rowerowych. Dziś szacuje się ich łączną długość na ok. 32 000 km.
Dla porównania, w ulotce Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego 4 można znaleźć informację, że łączna długość ścieżek rowerowych w Polsce wynosi w granicach
2 000 km.
Nic dziwnego, że w naszym języku utarło się określenie stylowego miejskiego roweru mianem „Holendra” czyli rower holenderski. Choć warto pamiętać, że wynalezienie i upowszechnienie tradycyjnych rowerów zawdzięczamy Anglikom. W 1885 roku John Kemp Starley opracował pierwszy model pojazdu o dwóch równych kołach, kierownicy połączonej z widelcem i tylnym kołem poruszanym przez przekładnię łańcuchową.
Wynalazca nazwał swój wehikuł imieniem „Rover”, co oznacza wędrowca. Kiedy 3 lata później John Boyd Dunlop wzbogacił pojazd o pneumatyczne opony, świat stał się lepszym i wygodniejszym miejscem, a pierwsi rowerzyści wyruszyli w wyprawę ku nowoczesnemu modelowi życia 5.
Co sprawia, że klasyczne wzory rowerów do dziś wydają nam się tak atrakcyjne, że pragniemy poruszać się ich unowocześnionymi wersjami? Nie zapominajmy, że powstawały one w rzemieślniczych warsztatach, tworzone rękami mistrzów metaloplastyki i innych rzemiosł. Początkowo były też produktem ekskluzywnym.
W czasach pierwszych rowerów w Wielkiej Brytanii schyłkowy styl wiktoriański łączył się z wpływami francuskiej i niemieckiej belle époque. Triumfy świeciło wyrafinowane rzemiosło artystyczne, a ówczesne kanony piękna i elegancji do dzisiaj stanowią nieocenione źródło inspiracji.
Klasyczny rower stał się symbolem swej pięknej epoki, obok starych parowozów, secesyjnej architektury, eleganckiej odzieży i wytwornych manier. To nie przypadek, że do dzisiaj chcąc zadać szyku, ubieramy się w klasyczne ubrania, takie jak płaszcze, suknie i garnitury. Dobry smak nie zmienił się znacząco mimo upływu lat.
Miłośnicy mody doskonale wiedzą, że nie polega ona na ciekawym zestawieniu ubioru i dodatków na wyjście ze znajomymi. Modnym trzeba być zawsze.
Niezależnie od tego, czy mówimy o damskich torebkach, czy miejskich dwóch kółkach, klasyczny styl wnosi do kreowanego przez nas wizerunku klasę i elegancję. Na szczęście oferta retro na rynku produktów rowerowych jest dziś bardzo bogata i oferuje wielkie pole do popisu.
Pastelowe kolory ram i urocze dodatki, takie jak choćby wiklinowe kosze na zakupy, przysparzają klasycystycznym jednośladom wierne grono miłośniczek. Panowie wybierają najczęściej proste, duże „kozy”, potwierdzające ich wyrafinowany gust oraz biegłość w wyszukiwaniu interesujących trendów.
Jazda na rowerze to świetny przykład tego, że czasem stare, sprawdzone rozwiązania wnoszą w nasze życie więcej jakości, niż dążenie do komfortu, utożsamianego mylnie z brakiem wysiłku. Z nostalgią spoglądamy na stare fotografie, zastanawiając się, co jeszcze omija nas w pogoni za postępem.
Odpowiedź daje rosnąca popularność stylizowanych rowerów retro. Tęsknimy za niekwestionowanym urokiem i szykiem minionych lat. Coraz więcej osób pragnie zachwycać swoim wizerunkiem, nawet kiedy pędzą przez miasto do pracy, po świeże owoce, albo na piknik w gronie przyjaciół. I co w tym złego? Przecież zmieniając Świat na lepsze, fajnie jest wyglądać zjawiskowo!
Przeczytaj również:
Jak sprawdzić rozmiar opony w rowerze?
Jak przygotować rower do sezonu
Historia przerzutek rowerowych tylnych Shimano rozpoczęła się w 1957 roku. 3 biegi, bo tyle była w stanie obsłużyć biegów pierwsza przerzutka, rozpoczęła historyczny bieg wydarzeń, tworząc niezwykły obraz współczesnego kolarstwa. Lata 70-te, a dokładnie 1974, to wprowadzenie systemu indeksowania, a dokładnie pozycjonowania i system POSITRON. To nic innego jak ustalone w budowie przerzutki pozycje określające gdzie powinien znajdować się dany bieg , a sama przerzutka powinna się zatrzymać. czytaj więcej
Szukasz roweru gravelowego do 7000 zł? Sprawdź nasz ranking najlepszych modeli, które łączą wszechstronność, komfort i wydajność. Odkryj, na co zwrócić uwagę przy wyborze gravela oraz jakie modele oferują najlepsze rozwiązania dla miłośników różnych nawierzchni i długich wypraw. czytaj więcej